Fifty Quick Ideas to Improve your User Stories

Gojko Adzić i David Evans
Fifty Quick Ideas to Improve Your User Stories
Neuri Consulting LLP, 2014

5 out of 5 stars

Gojko Adzić to obecnie jedno z głośniejszych nazwisk w świecie agile. Serba, będącego jednym z twórców i głównych orędowników techniki Impact Mapping, mocno specjalizującego się w zwinnym testowaniu oprogramowania, można obecnie napotkać w roli prelegenta niemalże na każdej istotnej agile’owej konferencji. Z kolei Dave Evans to kumpel Gojka z roboty w Neuri Consulting, człowiek z ponad 20-letnim doświadczeniem w branży, którego sercu również bliskie są tematy testerskie.

I właśnie ta dwójka Panów odpowiada za “Fifty Quick Ideas to Improve Your User Stories”, bez wątpienia jedną z najważniejszych książek ostatnich lat w temacie… znacznie szerszym, niż sugeruje tytuł. To bowiem rzecz nie tylko o User Stories i wszystkim co związane z tworzeniem wymagań dla tworzonego oprogramowania, a w zasadzie nie tyle tworzeniem wymagań, co uzyskaniem dokładnie tego, czego oczekuje klient. To książka przede wszystkim o tym jak dobrze wytwarzać oprogramowanie w sposób przyrostowy – iteracyjny i inkrementacyjny, o tym jak w najszybszy możliwy sposób uzyskać oczekiwane efekty.

Zgodnie z tytułem, pozycja ta przedstawia 50 pomysłów (każdy z nich przedstawiony na 2, sporadycznie nieco więcej stronach), podzielonych na pięć bloków związanych z wymaganiami czy też User Stories: tworzenie, planowanie, dyskusje, dzielenie oraz zarządzanie iteracyjnym dostarczeniem produktu. Każda z pół setki koncepcji przedstawiona jest w ten sam sposób, w trzech częściach – opis, kluczowe korzyści oraz jak sprawić żeby zadziałała w praktyce.

Treść mamy podaną zatem w mocno współczesny sposób – krótko, zwięźle, na temat i z propozycją zaprzęgnięcia danej techniki, pomysłu w swoje codzienne działania. I – co chyba w dzisiejszych czasach najważniejsze – z obrazkami, skądinąd bardzo udanymi, fajnie ukazującymi za pomocą metafor istotę danego rozdziału. Każdy temat podany jest z przykładami z pracy autorów z różnymi firmami z kręgu IT, jak zdradzają autorzy z przestrzeni ostatnich 5-6 lat. Zatem mamy do czynienia nie tylko z teoretyzowaniem, ale i z konkretnymi przykładami implementacji danych technik i uzyskanych efektów.

Nie brak tu pomysłów oczywistych, nie brak takich, które niby są oczywiste, a jakoś o nich nie myślimy. Nie brak idei, którym tylko chce się przyklasnąć lub krzyknąć: “Eureka”. Ale nie brak i takich, przy których lekturze pozostaje tylko popukać się w czoło. Traktuj wszystkie propozycje z tej książki jako eksperymenty – wypróbuje je i trzymaj się ich, jeśli się sprawdzają – piszą autorzy we wstępie. I właśnie – dostajemy tu doskonały materiał do własnych przemyśleń, analiz, dyskusji.

Oprócz pomysłów autorskich, książka wypełniona jest też tymi, bazującymi na technikach zapożyczonych od innych autorów – zawsze przywołanych. Dużo z nich to tylko zarys tematu, który możemy poszerzyć studiując wskazane książki gdzie jest to opisane szerzej.

Jak już wspomniałem, sporo jest tu udanych przenośni rysunkowych. Mnie zachwyciła z kolei przywołana metafora słowna, autorstwa Jeffa Pattona, który opisuje zarządzenie backlogiem i User Stories jako grę w klasyczne Asteroids. User Story porównuje do asteroid, a zespół deweloperski do pilota, który je niszczy. Jeśli od razu rozbijesz wszystkie skały na mniejsze, jest prawie pewne, że przegrasz… A zatem – wybierz w danym momencie jedną z największych asteroid, zniszcz ją, utrzymując pozostałe w odpowiednim rozmiarze i dokładnie je obserwuj, aby utrzymać możliwość łatwej nawigacji. Najmniejsze asteroidy są najbardziej istotne, ale musisz też cały czas bacznie patrzeć na duże. Chapeau bas!

Dla koga jest ta książka? No właśnie. Moim zdaniem przede wszystkim dla biznesu, ba, w mej opinii jest to wręcz obowiązkowa pozycja dla Product Ownerów. Takiej wiedzy o tym w jaki sposób jak najszybciej wypuszczać oprogramowanie na rynek i uzyskiwać informację zwrotną (lub zwrot kosztów z inwestycji), ciężko znaleźć podaną w równie zwięzły i przystępny sposób.

A przyznam, że liczyłem bardziej na spojrzenie od strony IT. I tego jednak momentami mi brakuje. O ile pewne pomysły kapitalnie wyglądają na papierze i bardzo fajnie bronią się od strony biznesowej, to jednak bazując na własnym doświadczeniu wiem, że w rzadko której sytuacji mógłbym wykorzystać je w praktyce i z gwarancją sukcesu. Nic to jednak, skoro książka w zanadrzu oferuje mi całkiem spory zestaw innych.

Po tej lekturze z pewnością sięgnę po kolejne książki z serii “Fifty Quick Ideas”. Szkoda tylko, że raczej nie mamy co liczyć na spolszczenia.

#UserStories#wymagania